eLearning 2.0 w firmie i masa krytyczna

May 4th, 2010 by Ilona Buchem

Wiecie juz na pewno, ze chcemy na Paradygmacie 2.0 eksperymentowac z roznymi formami blogowania. Nasz pierwszy wpis mial forme rozmowy, dyskusji na temat poczatkow i podstaw PLE. Dzisiaj dla odmiany  wywiad. Czym rozniy sie od rozmowy? Wlasciwie najbardziej tym, ze zadajacy pytania nie duzo o sobie informuje. Kilka dni temu rozmawialam na Skypie z Piotrem Peszko, autorem bloga eLearning 2.0 i moderatorem forum elearningu na goldenline.pl, o tym, jak wyglada elearning w firmach, tzn. czy stosuje sie rozwiazania 1.0 czy 2.0, w jaki sposob wprowadza sie siec spoleczna, jakie czynniki wplywaja na to, czy uda sie wprowadzic wiki, blogi, twittera itd itp. … Oto pierwsza czesc zapisu naszej rozmowy.

Ilona: Ok, zacznijmy od ogolow – czym sie zajmujesz?

Piotr: Aktualnie projektuję rozwiązania e-learningowe dla produktu o nazwie GetThere. Właśnie uruchomiłem II edycję projektu dla osób 45 +, w którym jest dużo elearningu, a także zajmuję się wdrożeniem rozwiązania do zarządzania dokumentacją w modelu single-sourcing i połączeniu go z elearningiem.

Ilona: Co to jest single-sourcing model?

Piotr: Model zarządzania treścią  – kontentem w różnej formie – online, offline itd. Jest oparty na xml-u i pozwala na wielokrotne wykorzystywanie treści i jej konfigurowanie.

Ilona: Masz przyklad?

Piotr: Załóżmy, że masz bloga, piszesz różne treści, tagujesz … i nagle chcesz zrobić z niego książkę. Lipa – nie da się szybko i sprawnie. Single sourcing to podejście, które pozwala na edytowanie treści w jednym miejscu i eksportowanie jej do różnych – zdefiniowanych uprzednio formatów, np. elearningu, wiki, html-a, htmla dla urządzeń mobilnych, pdf, doc itd. itp. i wykorzystania tagów oraz tzw. conditionals zależnych od formatu wyjściowego

Ilona: Aha, ciekawe, a masz moze linka do jakiejs aplikacji opartej na tym modelu?

Piotr: Polecam DocBook na początek. To już trzeci taki project. Każdy inny, ale założenia podobne – po co pisać internal/external reference tutorial + online help + elearning, jeśli każdy z nich korzysta z tej samej treści. Trzeba zdefiniować źródło, procesy i ogień – niech się samo robi 🙂

Ilona: Dzieki, to ciekawe. A co Ty robisz na AGH?

Piotr: Na AGH juz nie wiele, ponieważ  od marca pracuję w Sabre Holdings Polska, pożegnałem się  z uczelnią 🙂

Ilona: To ciekawe, a to co firmy robia w Polsce to bardziej elearning 1.0 czy 2.0?

Piotr: Korporacje po prostu przenoszą swoje wypróbowane rozwiązania na nowy grunt. Posiadają LMS-y wielkie bazy szkoleń, dostęp do niemal wszystkich książek online, wiki, sociale itd. E-learning 1.0 istnieje jako pewna warstwa materialów odniesienia, a profile funkcjonują w wewnętrznych systemach społecznościowych. Także elearning 1.0, elearning 2.0 i workplace learning to chleb powszedni.

Ilona: A jak laczycie elearning 1.0 i 2.0? Na przyklad, w jaki sposob wprowadzacie i stosujecie wiki, blogi? Slyszala, ze wie niektorych korporacjach wprowadza sie wiki w taki sposowb, ze kazdy pracownik musi napisac iles tam stron i iles tam stron skomentowac I to wszystko w scisle okreslonym czasie.

Piotr: Hmm… no nie wiem czy przymus to najlepsze rozwiązanie. Wdrażałem kiedyć taki social w korporacji i wymuszanie okazało się fiaskiem, dopiero danie czegoś w zamian, np.  szybki dostęp do informacji poprzez wewnętrzny twitter, okazało się skuteczne. Problem jest taki, że ta firma jest bardzo nie-polska, a bardzo amerykańska, dlatego pewne rozwiązania są i funkcjonują globalnie.

Ilona: Czyli co w tym przypadku wplywa na udane wprowadzanie sieci spolecznych w firmach?

Piotr: Z mojego doświadczenia wynika, że musi zostać przekroczona pewna masa krytyczna, która pozwala społeczności uczącej się funkcjonować. Równiez pewien stopień anonimowości. On jest ważny w socialach. Zawsze są opory przed odsłonięciem swojej niewiedzy. To tak jak z tłumem zadającym pytania, albo dyskutującym. W grupie raźniej, stadne z nas zwierzę i lepiej się czujemy jeśli możemy zadać pytanie albo zasięgnać rady anonimowo nie narażając się na jakieś uwagi, czy docinki. Social network nie wypali w grupie 20 osob, ale np. w polskim klonie twittera – blipie bardzo często pojawiają się pytania kierowane “w eter” z tagiem #drogiblipie.

Ilona: No to opowiedz, jak to bylo z tym twitterem w twojej firmie? Byla masa krytyczna? Odpowiedni stopien anonimowosci? Wszystko poszlo gladko?

Piotr: To było jakieś 2-3 lata temu – facebook raczkował. Pracowników było około 200, twitter był, blip był, ale raczej jako eksperymenty. Okazało się jednak, że za wcześnie…

Ilona: Dlaczego za wczesnie?

Piotr: Bo nikt nie znał tych narzędzi i nie wiedział po co one są, jak z nich korzystać i co to daje. Dopiero jak okazało się, że ktoś to robi i to daje efekty zaczęto się tym interesować. To takie troszkę małpowanie. Z mojej perspektywy to mało one mają wspólnego z uczeniem się, raczej zabawa i zabijanie czasu – pracy 🙂 Tak to niestety wygląda. Społeczności takie jak linkedin czy goldenline to głównie źródło potencjalnych pracowników / zleceniodawców + wymiana informacji ekspertów.

Ilona: Czy w firmach w Polsce mozna ogolnie uzywac twittera? W Niemczech jest coraz wiecej firm, ktore to ograniczaja, wlasnie z tego powodu, ze nie sa uzywane do pracy, tylko do “zabawy”.

Piotr: W wielu firmach nie ma przeszkód. To zależy od modelu pracy, ja na przykład nie wyobrażam sobie pracy bez 1) Google, 2) last.fm i kilku innych

Ilona: Czyli nie ma zadnych problemow z eLearningiem 2.0?

Piotr: cóż… z elearningiem 2.0 jest problem, bo nawet “specjaliści” dużo mówią na jego temat, a sami nie sa w stanie stworzyć we własnym miejscu pracy takiego środowiska, które byłoby chociażby namiastką 2.0. Moim zdaniem tez i w w firmach elearning 2.0 potrzebuje pewnej masy krytycznej zapaleńców, wtedy nie ma przeszkód i nie uczenie sie nie zależy od środków miejsca, czasu…

Ilona: A sa jakies dobre przyklady PLE w Polsce?

Piotr: Szczerze powiem, że się nie spotkałem. Może za mało szukam :), albo nic nie wystaje ponad dno.

Ilona: Nawet u Ciebie w firmie ;)?

Piotr: No to co teraz robimy to jest eLearning 2.0. Ja np. zarządzam projektem korzystając z Wiki. Wrzucam tam zasoby, uczestnicy komentują, dokładają swoje. Mam przygotowany szablon projektu, kopiuje go i zaczynamy.

Ilona: Na zasadzie samoorganizacji – kto co da, czy masz jakas strategie zarzadzania?

Piotr: Przewaznie stosuje SCRUM w standardowych, typowych projektach, a na wyższym poziomie sprawdza się PRINCE2. Bardzo dobre w Wiki jest to, że nie ma konieczności przygotowywania raportów, generowania dokumentów itd. Wszystko jest online – transparentne dla wszystkich. Wiadomo co się dzieje, kiedy i jak. No i właśnie tutaj wszyscy się uczą, bo nie ma innego wyjścia. Jesteś w projekcie = działasz na wiki.

Ilona: Ok,a wady?

Piotr: 1. Wypada zrezygnować z załączania plików; 2. Trzeba nauczyć konsekwencji stosowania Wiki; 3. muszą być jasne reguły – kto co może.

Piotr: No i hmmm… trzeba umieć korzystać z wiki. A to czasami największy problem. Chociaż, nie wyobrażam sobie projektu, w którym nie korzysta sie z jakiegoś narzędzia współpracy online.

Ilona: Jakie sa krytyczne punkty korzystania z wiki?

Piotr: Rozmiar projektu, poziom digital literacy, sposób organizacji,  simplicity matters – łatwość obsługi produktu rozwiązującego istniejący problem to najlepiej sprzedawalna rzecz.

Ilona: Czyli jakie uzasadnienie biznesowe ma uzywanie sieci spolecznych w korporacjach?

Piotr: 1. Szybkość komunikacji, 2. Budowanie bazy wiedzy

Piotr: chociaż… najważniejsze moim zdaniem jest umożliwienie przekazania informacji – wiedzy – od super-specjalistów wewnątrz firmy do klientów, lub przynajmniej sprzedawców. Bo sprzedawca jest ze swoją wiedzą nt. produktu bliżej klienta

Ilona: Z tym przekazywaniem wiedzy w korporacjach to tez taki kij co ma dwa konce. jedej strony jest motywacja, zeby pokazac sie jako ekspert. Z drugiej nie moge odkryc wszystkich kart, bo ewentualnie nie bede juz ekspertem.

Piotr: To zależy od struktury organizacji i tego w jaki sposób takie aktywności są wspierane – nie wymuszane. Jesli się jest ekspertem to zawsze jest co pokazywać. Cooper dobrze o tym napisał w “Wariaci rządzą domem wariatów” – polecam,

Ilona: Dzieki. Ale czesto przeciez jest tak, ze ludzie w firmach nie zdradzaja takich informacji, ktore stanowia podsawe ich USP (unique selling proposition).

Piotr: No trochę tak, ale np. jeśli ja projektuje rozwiązania elearningowe to nie mam problemów ze zrobieniem szkolenia na temat wersjonowania i jego znaczenia. Moim zdaniem wiedza eksperta jest tak szeroka, że zawsze jest się czym dzielić

Ilona: I zdradzasz wszystkie twoje sztuczki?

Piotr: Oczywiście, że nie. Ale nie mam oporów ze zdradzaniem szczegółów warsztatu. Np. w tamtym tygodniu prowadziłem warsztaty na temat screencastów i dokładnie mówiłem jak i czym to robię.

Ilona: A gdzie byly te warsztaty? W waszej firmie?

Piotr: Nie na Uniwersytecie Pedagogicznym, dla nauczycieli 🙂

Ilona: Ho ho, i co beda stosowac?

Piotr: No nie wiem, raczej ciężko

Ilona: Dlaczego?

Piotr: Nie ma zapotrzebowania…

Ilona: No co ty?

Piotr: Wiesz to tak jak seks z filozofem: ma czym, ma gdzie, ale po co…

Ilona: (rofl)

No tak, ale to juz inny rozdzial. Druga czesc rozmowy z Piotrem Peszko na tema eLearningu 2.0 w szkolnictwie wyzszym juz w krotce 😉  Ciekawa jestem, czy Wasze doswiadczenia z eLearningiem 2.0 w firmach sa podobe. Czy wszedzie jest problem z brakiem krytycznej masy? Co myslicie na temat anonimowosci w spolecznych sieciach w firmie? Przeciez anonimowosci moze oznaczac tez problemy … Moze ktos z Was ma ochote podzielic sie swoimi doswiadczeniami z perspektywy uzytkownika eLearningu w firmie? To byloby super ciekawe. Czekam na Wasze komentarze!

Skad sie wzielo PLE?

April 26th, 2010 by Ilona Buchem

(Rozmowa na Skypie. Ilona mieszka w Berlinie, Joanna w Milton Keynes)

Ilona : Hej Asia, a nie bylaby 22 mojego czasu dla ciebie za pozno?

Joanna : Wiesz co, troche pozno, moze chociaz o 21.30, co?

Ilona : Ok, jestem o 21:30. Boze, jakie z nas kobiety pracujace.

Joanna : Prawda?

Ilona: Prosze, powiedz mi jak to sie stalo, ze zainteresowalas sie tematem Osobistego Srodowiska Uczenia sie, czyli w skrocie z jezyka angielskiego PLE? Bylas w iCampie, to od tego sie zaczelo?

Joanna: Dokladnie tak. Zaczelo sie od pomyslu projektu iCamp, zeby wprowadzic oprogramowania spolecznosciowe do szkol wyzszych. To byl 2005 rok. Wtedy pracowalam jeszcze w Centrum e-Learningu na AGH.

Ilona: Ok, czy to byla pierwsza taka inicjatywa?

Joanna: Moja tak 🙂

Ilona: 2005 to juz kupa czasu… czyli mozemy przyjac, ze z poczatkiem projektu iCamp rozpoczela sie dyskusja na temat PLE, tak?

Joanna: Wczesniej mowilo sie o oprogramowaniach spolecznosciowych i roli jaka moga odegrac w procesie uczenia sie. My tez nie zaczelismy od razu od slowa PLE.

Ilona: A kto uchodzi za ojca PLE? lub matke? 😉

Joanna: Wiesz, sukces ma wielu ojcow i matek… Jezeli wierzyc Wikipedii to po raz pierwszy uzyto sformulowania Personal Learning Environment, a wlasciwie Personal Learning/Research Environment, na konferencji JISC/CETIS w 2004 roku – autorow prezentacji bylo… No, zgadnij?

Ilona: Dwoch? Trzech?

Joanna: Dziewietnastu 🙂 Czesto tez wsrod pionierow wymienia sie Scotta Wilsona i jego wizje VLE przyszlosci.

Ilona: A kto w iCampie byl najwiekszym wizjonerem PLE?

Joanna: Wiesz co, trudno powiedziec. Na pewno duze uznanie nalezy sie pomyslodawcom samego projektu. Tyle ze na poczatku nie mowilo sie o PLE.

Ilona: Tylko?

Joanna: Mowilo sie o polaczeniu dwoch swiatow.

Ilona: Jakich?

Joanna: Jednym byly szkoly wyzsze i ich zamkniete platformy e-learningowe, drugim byl swiat studentow i swiat ludzi pracy, a w nim dominowaly serwisy spolecznosciowe

Ilona: A dlaczego polaczenie tych dwoch swiatow bylo/jest takie wazne?

Joanna: Bo studenci musza w czasie studiow zdobyc umiejetnosci poruszania sie po tym drugim swiecie, tym otwartym, globalnym, w ktorym ludzie wspolpracuja ze soba na odleglosc, poznaja sie przez sieci – tak jak my sie poznalysmy, i w ten sposob poszerzaja swoje horyzonty, rozwiazuja problemy, ucza sie ze soba i od siebie.

Ilona: To ciekawe, ze mowisz o polaczeniu dwoch swiatow, bo czesto w dyskusji o PLE / VLE ludzie sie zacietrzewiaja i uwazaja, ze tylko jedna z tych dwoch drog jest dobra i sensowana. W marcu prowadzilam warsztaty na temat PLE w szkolnictwie wyzszym i przezylam to na wlasnej skorze – zazarte dyskusje dwoch obozow.

Joanna : O, to ciekawe, powiedz cos wiecej

Ilona : Jedni chca tylko PLE a drudzy tylko VLE. Ci co chca VLE argumentuja tak: studenci i docenci potrzebuja zamknietego srodowiska, w korym moga czuc sie bezpiecznie i popelniac bledy. Do tego dorzucja argumenty o ochronie danych osobowych.

Joanna : Tak, to typowe argumenty przeciw. A ci drudzy?

Ilona : A ci, ktorzy chca tylko PLE uwazaja, ze VLE ogranicza wszystkie ruchy i decyzje, ze poprzez swoje sztywne struktury powiela tylko tradycyjny system edukacji, ogranicza kreatywnosc i indywidualnosc. Nie widza sensu istnienia VLE.

Joanna : A jaka jest twoja opinia? Ktory oboz reprezentujesz?

Ilona : Wydaje mi sie, ze sa rozne sytuacje, rozne poziomy kompetencji i rozne potrzeby i ze PLE i VLE maja swoje uzasadnienie. Szczerze powiedziawszy chcialabym zalozyc trzeci oboz ludzi srodka 😉

Joanna : To ja sie zapisuje!

Ilona : To super! Wiesz, ostatnio mialam tez taki przypadek: Dozent na moim uniwersytecie poprosil mnie o rade, jak ma wprowadzic blogowanie dla swoich studentow.

Joanna : I jaka rade mu dalas?

Ilona : … zeby zaczal od Moodle.

Joanna : Bloga Moodlu?

Ilona : No wiem, az wstyd sie przyznac do czegos takiego na Potydysgu.

Joanna : A czy mozna w nim juz komentowac? Bo projektanci kursow, z ktorymi wspolpracuje w projekcie REVIVE tez sie upierali zeby korzystac wylacznie z bloga na moodlu, tylko ze sie okazalo, ze komentowac nie mozna. A przynajmniej wtedy nie mozna bylo, dyskusje na ten temat toczyly sie mniej wiecej rok temu.

Ilona : Nie wiem, szczerze ci powiem. Ale zapytam tego mojego docenta niedlugo o jego pierwszych doswiadczeniach Moodlem.

Joanna : Ok, a dlaczego poradzilas temu docentowi zeby zaczal od Moodla?

Ilona : Bo moja analiza jego potrzeb i podejscia do sprawy do takiego mnie wlasnie posunela wniosku. Po pierwsze upieral sie, aby wszystko to, co studenci beda pisac bylo niedostepne dla swiata zewnetrznego. Po drugie twierdzil, ze nie ma wystarajacego doswiadczenia i kompetencji, aby zalozyc cos wlasnego. A po trzecie uwaza Google za Big Brothera i nie chce wstawiac za duzo o sobie i o swoich studentach do sieci.

Joanna : Ok, to wystarczy mi argumentow.

Ilona : Wiesz, nie chcialam bys misjonarzem. Mysle, ze kazdy musi zdobyc wlasne doswiadczenia. I jezeli, ktos nie jest gotowy i otwarty, to niech sprobuje Moodla 😉

Joanna: A propos bloga: w iCamp’ie nasi technolodzy pracowali miedzy innymi nad interoperacyjnoscia blogow w moodlu i w WordPressie. Napisali nawet taka fajna wtyczke o nienajlepszej (bo mylacej) nazwie Feedback, ktory pozwala na oferowanie subskrypcji wlasnego bloga innym. Mysle, ze najlepiej na przykladzie: Dajmy na to student A ma bloga na moodlu a student B na WordPressie. Student A korzystajac z wtyczki Feedback wysyla zawiadomienie o swoim blogu do studenta B – to takie zaproszenie: czytaj mnie. Student B przyjmuje zaproszenie, co jednoczesnie oznacza: ty tez mnie czytaj. Teraz student A wchodzac na swojego bloga w moodlu bedzie mogl czytac i odpisywac na wpisy studenta B i vice versa.

Ilona: To ciekawe, a jak jeszcze udalo sie wam polaczyc obydwa swiaty w iCampie?

Joanna: Innym bardzo udanym przedsiewzieciem byla wyszukiwarka o nazwie ObjectSpot i jej moodlowa wtyczka. Celem bylo polaczenie zamknietego swiata materialow dydaktycznych zamieszczanych na Moodlu z opcja wygodnego przeszukiwania materialow edukacyjnych rozproszonych w ramach licznych bibliotek cyfrowych i repozytoriow online. Bedac na Moodlu mozesz wklepac slowo klucz do wyszukiwarki ObjectSpot – odpowiedzia bedzie lista zasobow zawierajacych to slowo zebranych ze znanych bibliotek i repozytoriow edukacyjnych rozsianych po Internecie.  Zarowno Feedback jak i ObjectSpot opisane sa w podreczniku iCampa – na stronie Centrum e-Learningu AGH dostepna jest polska wersja tego podrecznika.

Ilona: Ok, czyli wynika z tego, ze Moodle i inne VLEs sa ciezko przepuszczalne ale jednak przepuszczalne…

Joanna: Jak sie chce, to sie da. To byly pierwsze proby laczenia VLE i PLE. W ramach kursow testowych w iCampie studenci i wykladowcy probowali tworzyc wlasne PLE – zakladali blogi i bookmarki, uzywali wiki i google docs, skypa i videokonferencji. VLE bylo tylko jednym z elementow PLE kazdego studenta. Chyba w ostatnim roku iCampa technolodzy zaczeli tez eksperymentowac z tak zwanym mash-up PLE, czyli laczeniem roznych oprogramowan i serwisow sieciowych w ramach jednej strony internetowej. Ale mnie juz wtedy w iCampie niestety nie bylo, zaczelam pracowac dla ZSI w zupelnie innym projekcie.

Joanna: A kiedy zaczela sie twoja przygoda z PLE?

Ilona :  Moja historia jest w porownaniu do Twojej bardzo krotka ale intensywna. Ja sie zajmuje PLE dopiero od ponad roku, odkad zaczelam pracowac w projekcie Mediencommunity 2.0. Przedtem pracowalam w Damiler. Bylam tam w dziale szkolen i robilam eLearning 1.0.

Joanna : Czyli?

Ilona : E-Learning 1.0 czyli nudy na pudy – dobrze opracowane (czesto miesiacami!) multimedialne (drogie!) WBTs (web-based trainings), ktore na koncu standardowo odpytywaly/testowaly wiedze deklaratywna. Czyli taka szkolka w firmie. No i caly czas probowalam przemycac jakies innowatorskie podejscia. Nie latwo bylo wprowadzic innowacje … w nauce. Wiesz jak to jest w duzych firmach, decyzje przechocza przez 5 szczebli zanim zostana podjete, a ludzie maja bardzo tradycyjne pojecie o tym, czym jest uczenie sie. Chce sie wszystko zaplanowac, mierzyc, kontrolowac. Trudno podjac jest decyzje o inwestycji w cos nowego, czego nie mozna wyrazic w ROI (return on investment).

Joanna : I trwa to tak dlugo, az innowacja przestaje byc innowacja 🙂

Ilona : Dokladnie.

Ilona : Na szczescie szkolilam trenerow i mialam mozliwosc przemycyc cos nowego od czasu do czasu …

Joanna : A teraz wiele firm ma wlasne blogi?

Ilona : Tak, corporate blogs, ale to jest bardziej instrument marketingowy/PR. Z uczeniem sie nie ma niestety duzo wspolnego.

Joanna : No to opowiedz troche wiecej o tym projekcie, w ktorym jestes teraz.

Ilona : A wiec Mediencommunity 2.0 to jest projekt, ktory bada w jaki sposob siec spoleczna/Web 2.0 moze zostac zastosowowana w branzy poligraficznej i medialnej tak, aby polepszyc ksztalcenie zawodowe na roznych poziomach. Naszym celem jest poprzez siec spoleczna umozliwic dialog w branzy miedzy roznymi ludzmi, np. drukarzami z drukarni i grafikami z agencji, nauczycielami i uczniami, pracownikami z korporacji i z malej firmy. Chodzi o to, aby w takiej branzowej spolecznosci sieciowej, ci rozni ludzie mogli wedlug swoich indywidualnych potrzeb uzywac takich mechanizmow sieciowych jak wiki, blog, mikroblog, systemu zarzadzania zakladkami (np. Delicious) itp itd, po to, aby znajdowac odpowiedzi na wspolne pytania, rozwiazywac wspolne problemy i przy tym dzielic sie wiedza, doswiadczeniami, perspektywami. Probujemy roznych strategi, najczesciej idziemy metoda malych krokow i zachecamy tych, ktorzy maja jakis interesujacy temat, pomysl, potrzebe, aby zaczeli byc w tej spolecznosci aktywni.

Joanna : To jak probujecie wprowadzac PLE?

Ilona : Programujemy nasza platforme w systemie Drupal, co daje mozliwosc bardzo swobodnego laczenia roznych modulow, takich jak wiki, blogi itp, zaleznie od potrzeb uzytkownikow. Chcemy polaczyc tez Drupal i Moodle, czyli bardziej tradycyjne, linearne kursy z jasnym poczatkiem i koncem na Moodlu i nieformalna wymiane ad hoc w spolecznosci sieciowej na Drupalu. Pozy tym probujemy wciagac bezposrednio ludzi z branzy do uczestniczenia w procesie kreowania.

Joanna : o.. to ciekawe

Ilona : Tak, to bardzo wazny proces. Potrzebujemy ludzi, korzy sa otwarci i chca czegos nowego sprobowac. Jako mulitplikatorzy moga potem zmienic cos w swoim wlasnym otoczeniu i tak spirala zmian moze zmienic myslenie w branzy. A musi sie cos zmienic, bo ta branza przechodzi duze zmiany i ma kilka powaznych problemow, np. z zatrudnieniem.

Joanna : Ok, a co kreuja te osoby?

Ilona: Zachecamy np. nauczycieli szkol zawodowych i ludzi z firm, ktorzy zajmuja sie ksztalceniem mlodych ludzi w miejscach pracy aby kreowali wlasne srodowiska uczenia sie. A my ich w tym procesie wspieramy dydaktycznie i techniczne, pomagamy im stworzyc wlasne koncepty i je zrealizowac.

Joanna : To jak wyglada PLE takiego nauczyciela?

Ilona : Roznie, zaleznie od potrzeb mozna zintegrowac w takim wirtualnym srodowisku np. wiki, blog, bookmarking, forum i zdecydowac, co kto w jaki sposob moze uzywac. Nazwalismy to witualne grupy uczenia sie, aby ludzie z branzy lepiej mogli sobie wyobrazic, na czym to polega.

Joanna : Tez ladnie. GLE – group learning environment. A jak pomagacie temu nauczycielowi? Co taka osoba musi wiedziec i jakie musi posiadac umiejetnosci, aby aktywnie wspoltworzyc takie grupowe srodowisko uczenia sie?

Ilona : Czyli jakie kompetencje sa potrzebne do tego, aby stworzyc PLE albo GLE?  O tym pogadamy nastepnym razem, ok?

  • Search Pontydysgu.org

    Social Media




    News Bites

    Cyborg patented?

    Forbes reports that Microsoft has obtained a patent for a “conversational chatbot of a specific person” created from images, recordings, participation in social networks, emails, letters, etc., coupled with the possible generation of a 2D or 3D model of the person.


    Racial bias in algorithms

    From the UK Open Data Institute’s Week in Data newsletter

    This week, Twitter apologised for racial bias within its image-cropping algorithm. The feature is designed to automatically crop images to highlight focal points – including faces. But, Twitter users discovered that, in practice, white faces were focused on, and black faces were cropped out. And, Twitter isn’t the only platform struggling with its algorithm – YouTube has also announced plans to bring back higher levels of human moderation for removing content, after its AI-centred approach resulted in over-censorship, with videos being removed at far higher rates than with human moderators.


    Gap between rich and poor university students widest for 12 years

    Via The Canary.

    The gap between poor students and their more affluent peers attending university has widened to its largest point for 12 years, according to data published by the Department for Education (DfE).

    Better-off pupils are significantly more likely to go to university than their more disadvantaged peers. And the gap between the two groups – 18.8 percentage points – is the widest it’s been since 2006/07.

    The latest statistics show that 26.3% of pupils eligible for FSMs went on to university in 2018/19, compared with 45.1% of those who did not receive free meals. Only 12.7% of white British males who were eligible for FSMs went to university by the age of 19. The progression rate has fallen slightly for the first time since 2011/12, according to the DfE analysis.


    Quality Training

    From Raconteur. A recent report by global learning consultancy Kineo examined the learning intentions of 8,000 employees across 13 different industries. It found a huge gap between the quality of training offered and the needs of employees. Of those surveyed, 85 per cent said they , with only 16 per cent of employees finding the learning programmes offered by their employers effective.


    Other Pontydysgu Spaces

    • Pontydysgu on the Web

      pbwiki
      Our Wikispace for teaching and learning
      Sounds of the Bazaar Radio LIVE
      Join our Sounds of the Bazaar Facebook goup. Just click on the logo above.

      We will be at Online Educa Berlin 2015. See the info above. The stream URL to play in your application is Stream URL or go to our new stream webpage here SoB Stream Page.

  • Twitter

  • Recent Posts

  • Archives

  • Meta

  • Categories